Forum Forum Klasyków Strona Główna Forum Klasyków
Instytut Filologii Klasycznej UAM
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

a na forum cicho-sza...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Klasyków Strona Główna -> Pogadanki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ita




Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z choinki urwana

PostWysłany: Sob 13:47, 16 Lut 2008    Temat postu:

ja inwigiluję mojego męża! od czterach lat! i jesteśmy nadal szczęśliwi:> i nie żałuję tego, a utwierdzam się w przekonaniu, że każda panna powinna tak robić - odkąd dostałam propozycję randki od chłopaka, który to zrobił za plecami swojej dziewczyny i stwierdził, że "obrączki przecież na ręce nie mam" grr....
Tak tak, wiem, co zaraz napisze Lamia - że chłopak ma rację Kwadratowy ale nie dla mnie - podstawą relacji między ludźmi jest zaufanie i szczerość, a nie krętactwo Evil or Very Mad
Coby nie było - nie inwigiluję, bo nie ufam, ale inwigiluję, bo jestem strasznie ciekawska i wścibska Grey_Light_Colorz_PDT_06
Słyszałam raz takie zdanie "Jestem inteligentna i brzydka - to moje nieszczęście" - to a propos poprzedniego wątku. Ja się podpisuję pod pierwszym członem zdania, pod drugim nie, bo nie uważam tego za nieszczęście Cool raczej za dar niebios Padam


Ostatnio zmieniony przez ita dnia Sob 13:48, 16 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bazakbal




Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 18:45, 16 Lut 2008    Temat postu:

Chciałbym przeprosić za wypociny Tazia, na pierwszy rzut oka widać, że nie licują z duchem żalenia i pocieszania.

Pozwólcie, że tym razem wyżalę się z serca do serc(a):

Sam po wczorajszym spotkaniu z mym guru od geografii Mr. Bobem (zbieżność nazwiska z Bubu (vide DGZ), jak mniemam, przypadkowa, choć radzę spytać Chadzinikolau), straciłem zupełnie wiarę w stan polskiej nauki. To, że fizyczni uprawiają w dużej mierze sztukę dla sztuki, wiedziałem, ale pono społ-ekoni staczają się na ten sam poziom. Pracownicy naukowi quasi-drążą ten sam temat latami, a doktoranci idą w ilość artykułów miast w jakość (wiadominka, więcej punktów na poczet przyszłej walki o etat na UAMie).

Wszyscy kłaniają się tym, którzy mają wyższy stopień, ale naprawdę ich nie szanują, mając w głębokim, niczym Tanganika, poważaniu to, że ktoś na studiach miał styczność z Husserlem, Arendt, Heideggerem czy nawet Ajdukiewiczem.

Mr. Bob uważa, że fundusze idą nie tam, dokąd powinny, procedury odrywają pracowników naukowych od pracy naukowej, kiedy dyrektor instytutu musi czuwać nawet nad zakupem 5 długopisów.

O poziomie studentów nie wspomnę. Na klasycznej to nie do pomyślenia, tu najsłabsze ogniwa po prostu odpadają. Studiuje coraz większe "menelstwo", a do tego w znakomitej większości oni kończą te studia.

Wszyscy narzekają na poziom studentów, ale nie mogą podnieść poprzeczki, ponieważ, aby pracownicy mogli wyrobić limity zajęć dydaktycznych, potrzeba setki studentów a nie o połowę mniej. Oczywiście ci, którzy potem te zajęcia prowadzą stają przed egzystencjalnym wyborem. Kształcić albo pracować naukowo, tertium non datur. Wiadomo, rozlicza się ich za ilość publikacji, zatem odwalają aspekt dydaktyczny, by raz na jakiś czas spłodzić artykuł czy coc większego. Najwytrwalsi uciekają na rok albo pół na Spitsbergen czy też do Antarktyki, bo z czasem wola towarzystwo lądolodu lub miśków polarnych niż "kolegów" z instytutu.

Syf, malaria i korniki, jak mawiają chłopaki spod klatki, dodając zaraz, iż nie ma się czym przejmować w myśl maksymy: spoko, loko, luz i spontan. Tylko, że oni nie przejmują się stanem nauki polskiej.

Naiwny wierzyłem, że rodzynki powolutku, po niemiecku (jak mawia jeden z profesorów prawologów, czy jak tam się zowie ichniejsza dziedzina), ale jednak pchają ku lepszemu naukę polską, atu klops. Bob twierdzi, iż będąc wewnątrz tego curiosum człowiek szybko przejmuje ich sposób myślenia. Totalna załamka, Bob raczej w końcu opuści to miejsce. Szeryf, ostatni sprawiedliwy, wymagający, ale naprawdę dbały o kondycję studenta polskiego.

Na pytanie, co dalej, gdzie szukać wytchnienia, nadziei, szansy dalszego rozwoju, usłyszałem, że nie ma alternatywy.

Tu pozwolę sobie przytoczyć historyję pracoholika na potęgę zasłyszaną z kawału.
Biznesmen pracoholik miał zawał. Lekarz rodzinny (to żart) kazał mu zrobić sobie długie wakacje. Spakował się, wsiadł do prywatnego odrzutowca i udał się do Brazylii (do Manaus na Amazonką, gdzie ryby nie śpiewają jak w Ukajali, Aborygenów zaś nie ma, bo są w Australii). Nad rzeczką dostrzegł rybaka. Wprawdzie nie znał brazylijskiego, ale wystarczył portugalski (albowiem był to biznesmen poliglota na potęgę).
- Biorą? - zapytał.
- Jeśłi zarzucę wędkę, to biorą - odparł rybak, a wędka leżała na mostku.
- Czemu zatem pan nie zarzuci wędki? - dociekał biznesmen ociekający potem,a potem otarł pot z czoła, bo takiemu przeciwnikowi zawsze stawiał czoła.
- Zawsze kończę pracę o 12.
- Panie, jak tak można - podniecił się biznesmen. - Przecież to nie godzi się, żeby tak szybko kończyć pracę. Popatrz, compadre, jeśli będziesz ciężej pracował, to za parę miesięcy za zarobione cruzeiros kupisz sobie lepszy sprzęt wędkarski, za kolejne parę nową łódź. W końcu zatrudnisz pomocnika. Najdalej za kilka lat będziesz miał niemałą firmę, a wówczas wszystko za ciebie zrobią podwładni.
- Brzmi dobrze - odparł tym samym leniwym tonem rybak. - Tylko jedno mnie zastanawia.
- Mów przyjacielu.
- Jak bym już dorobił się tej firmy, to co sam bym robił?
- Jak to co, odpoczywałbyś przyjacielu.
A na to rybak:
- A co ja niby robię teraz?

Pożaliłbym się jeszcze, kochani, ale łzy płyną mi tak wartko, że ledwo dostrzegam monitor. Wybaczcie.

AL
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lamia/lesbia




Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 375
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: właśnie stamtąd

PostWysłany: Nie 0:28, 17 Lut 2008    Temat postu:

ita napisał:

Tak tak, wiem, co zaraz napisze Lamia - że chłopak ma rację Kwadratowy ale nie dla mnie - podstawą relacji między ludźmi jest zaufanie i szczerość, a nie krętactwo

Kto? Ja napiszę? Przepraszam, moja droga, ale chyba mylisz niebo z gwiazdami odbitymi na powierzchni stawu. A rzekomy cynizm z autentycznym. Zresztą nie przypominam sobie, żebym wygłaszała kiedykolwiek jakieś apologie zdrady i oszustwa w związku. Nie wspominając o praktyce. Zaufanie, owszem, bez wątpienia. Z tym, że inwigilacja z zaufaniem akurat średnio mi się kojarzy. Ale co tam kto lubi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ita




Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z choinki urwana

PostWysłany: Nie 0:54, 17 Lut 2008    Temat postu:

Już cię cytuję, poczekaj no. Kiedy powiedziałam raz, że przy pierwszym kłamstwie związek się kończy to ty uznałaś coś w deseń, że chyba kończy się bez kłamstw:> Maciek był świadkiem:>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lamia/lesbia




Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 375
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: właśnie stamtąd

PostWysłany: Nie 16:04, 17 Lut 2008    Temat postu:

Powiedziałam, że przy pierwszym powiedzeniu prawdy. I to był żart. I nie widzę związku z powyższym. A Maćka nie mam akurat pod ręką, żeby to zweryfikować, sama go spytaj, jak chcesz.

Ostatnio zmieniony przez lamia/lesbia dnia Nie 16:06, 17 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lamia/lesbia




Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 375
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: właśnie stamtąd

PostWysłany: Nie 16:16, 17 Lut 2008    Temat postu:

lamia/lesbia napisał:
Powiedziałam, że przy pierwszym powiedzeniu prawdy. I to był żart.

A właściwie nie żart, a luźne skojarzenie. Jeśli ktoś ci powie "już cię nie kocham" to też jest prawda. Bywa że pierwsza od jakiegoś czasu, a co najmniej prawda pojmowana jako zgodność komunikatu ze stanem faktycznym. Bardzo proszę o nie nadinterpretowanie moich słów, zwłaszcza przekręconych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agata
Admin



Dołączył: 25 Gru 2005
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kielce (IV rok klas. i chwilowo wystarczy...)

PostWysłany: Nie 16:16, 17 Lut 2008    Temat postu:

ita napisał:
ja inwigiluję mojego męża! od czterach lat! i jesteśmy nadal szczęśliwi:>


w tej sytuacji nie przesadzałaby z tą liczbą mnogą... i w tym wypadku rację może mieć lamia - chlopak się raz wypowie szczerze i klops będzie...

to mówiłam ja - instytutowa jędza nr 1
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lamia/lesbia




Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 375
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: właśnie stamtąd

PostWysłany: Nie 16:27, 17 Lut 2008    Temat postu:

Nie no, ja tam się na temat szczęścia cudzych mężów nie wypowiadam, tylko nie chciałabym, żeby primo robić z czyichś prywatnych metod na życie zasadę obowiązująca ogół, secundo, żeby przypisywano mi poglądy, których jak żyję nie wyznawałam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ita




Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z choinki urwana

PostWysłany: Nie 16:42, 17 Lut 2008    Temat postu:

agata napisał:
ita napisał:
ja inwigiluję mojego męża! od czterach lat! i jesteśmy nadal szczęśliwi:>


w tej sytuacji nie przesadzałaby z tą liczbą mnogą... i w tym wypadku rację może mieć lamia - chlopak się raz wypowie szczerze i klops będzie...

to mówiłam ja - instytutowa jędza nr 1

Mam go przyprowadzić do Instytutu, żeby to oznajmił wszem i wobec, czy co? Chyba wiem, co czuje chłopak, z którym spędzam 16 godzin na dobę (bo resztę na zajęciach:]) A może żyję w świecie iluzji i to reszta świata na rację...
Zresztą, Aleksandro, zwykle się wyrażasz w takim tonie i w taki sposób, że nie nadinterpretuję, ale odczytuję twoje słowa; jak chcesz, aby cię inni rozumieli, to po prostu wyrażaj się jaśniej i przestań na każdy temat żartować (?) Zwracam honor do kieszeni, skoro nie zrozumiałam tej ironii, mea culpa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ita




Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z choinki urwana

PostWysłany: Nie 16:46, 17 Lut 2008    Temat postu:

Błażej też lubi wiedzieć, co robię i z kim i kto do mnie pisze i ja też nie mam nic przeciwko temu; nie bardzo wiem, o co chodzi ludziom, którzy nawołują "dajcie swojemu partnerowi wolność, nie obserwujcie każdego jego ruchu" - skoro jest uczciwy, to ma coś do ukrycia? tym bardziejm że nikomu to nie przeszkadza, a już najmniej ludziom postronnym, prawda? zresztą bez przesady - odczytywanie smysów to nie ograniczanie wolności drugiego człowieka...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agata
Admin



Dołączył: 25 Gru 2005
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kielce (IV rok klas. i chwilowo wystarczy...)

PostWysłany: Nie 17:19, 17 Lut 2008    Temat postu:

ita napisał:

Mam go przyprowadzić do Instytutu, żeby to oznajmił wszem i wobec, czy co?


mnie to, jak się pewnie domyśla większość, ani ziębi ani grzeje, co sobie myśli Twój facet. Ale skoro już uprawiasz emocjonalny ekshibicjonizm w imieniu swoim i jego to tak sobie tylko napisałam, co mi się samo niejako nasunęło...

miłego końca odpoczynku i bezkolizyjnego powrotu na zajęcia życzę...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lamia/lesbia




Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 375
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: właśnie stamtąd

PostWysłany: Nie 18:30, 17 Lut 2008    Temat postu:

Rzecz w tym, Ewelino, że nawet gdyby potraktować moje słowa zupełnie dosłownie, to nie wypowiedziałam ich w takiej formie w jakiej mi to przypisujesz, nie wspominając o kontekście. Jakoś nie przypominam sobie, żeby mówiła, że pochwalam zdradę i oszustwo. To już kwestia twojej interpretacji. Jeśli masz problemy z odczytywaniem ironii, to ok, od tej pory będę mówiła wszystko śmiertelnie poważnie
Nie bardzo rozumiem po co śledzić kogoś, co do czyjej uczciwości nie ma się żadnych wątpliwości. Pro forma, czy dla rozrywki? Jeśli druga strona na to przyzwala, to ok, ale szpiegowanie kogoś ukradkiem jakoś zupełnie mi się z zaufaniem nie kojarzy. Nie traktuj tego personalnie, ja tak ogólnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ita




Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z choinki urwana

PostWysłany: Pon 0:47, 18 Lut 2008    Temat postu:

Ja też nie pochwalam szpiegowania ukradkiem i śledzienia. Tyle w tej kwestii:]
Nigdy nie stwierdziłam, że pochwalasz oszustwo. I to też tyle w tej kwestii:]
Nie uprawiam emocjonalnego ekshibizjonizmu, bo z uczuć się nie zwierzam, ale z faktów i postępowania. To kolejne tyle w tej kwestii:]
Pozdrawiam wszystkich, przewrażliwionych też.
Obiecuję poprawę, a korzystanie z forum ograniczę do suchej wymiany informacji, coby nie wywoływać kolejnego fermentu.


Ostatnio zmieniony przez ita dnia Pon 0:48, 18 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ita




Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z choinki urwana

PostWysłany: Pon 9:40, 18 Lut 2008    Temat postu:

Jak tak sobie nad tym myślę, to dochodzę do wniosku, że się wytworzyła jakaś spirala nienawiści bezsensowanie. Bo moje słowa, że Lamia stanie po stronie chłopaka nie miały się równać temu, że Lamia pochwala kłamstwo i oszustwo; napisałam tak, biorąc pod uwagę twoje komentarze, Lamio, kiedy ci opowiadałam o moim mężu - zwykle mówiłaś "biedny chłopak"Kwadratowy
I żeby uniknąć innych, niemiłych pomyłek - nie uważam cię za fałszywą osobę, wręcz przeciwnie - do bólu szczerą.
Zatem jeszcze raz - to tyle.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lamia/lesbia




Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 375
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: właśnie stamtąd

PostWysłany: Pon 12:50, 18 Lut 2008    Temat postu:

ita napisał:
... biorąc pod uwagę twoje komentarze, Lamio, kiedy ci opowiadałam o moim mężu - zwykle mówiłaś "biedny chłopak"Kwadratowy

Zatem rozumiałabym Twoje wnioskowanie, gdybym komentowała w ten sposób wieści o tym, że przyłapałaś męża na umawianiu się z inną babą. To nie jest wyraz nienawiści tylko reakcja na, moim zdaniem, błędy logiczne. Nawiasem mówiąc, więcej o żadnym biednym chłopaku nie wspomnę. Jak wytrzymał cztery lata, to widać mu dobrze.

ita napisał:
Jak tak sobie nad tym myślę, to dochodzę do wniosku, że się wytworzyła jakaś spirala nienawiści bezsensowanie. Bo moje słowa, że Lamia stanie po stronie chłopaka nie miały się równać temu, że Lamia pochwala kłamstwo i oszustwo


ita napisał:

Tak tak, wiem, co zaraz napisze Lamia - że chłopak ma rację Kwadratowy ale nie dla mnie - podstawą relacji między ludźmi jest zaufanie i szczerość, a nie krętactwo Evil or Very Mad
ergo, jak dla mnie: Lamia uważa, że podstawą relacji między ludź mi jest krętactwo. Chłopak ma rację ----> Lamia pochwala oszustwo i zdradę; (krętactwo i kłamstwo- pojęcia pokrewne).
Przyjmijmy, że obie miałyśmy zbyt wiele (zbyt mało?) do czynienia z atykułami pana Markiewicza i reszty, i interpretujemy zbyt dowolnie cudze wypowiedzi.
Doceniam pojednawczy ton, nie mówmy o tym więcej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Klasyków Strona Główna -> Pogadanki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin