Forum Forum Klasyków Strona Główna Forum Klasyków
Instytut Filologii Klasycznej UAM
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Humaniści czy ścisłowcy?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Klasyków Strona Główna -> Pogadanki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aleksandra
Prezeska KNK



Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 3:04, 25 Sty 2009    Temat postu: Humaniści czy ścisłowcy?

[link widoczny dla zalogowanych]

Dobra, artykuł jest tendencyjny. Ale w zasadzie czytałam w nim to, co słyszę prawie za każdym razem, gdy mówię, co studiuję. Humanista to ktoś gorszy, nie ten, o szerokich horyzontach, tylko ten, który nie dostanie się na "porządne" kierunki. Humanista leje wodę, ścisłowiec jest konkretny i zwięzły. Humanista to "intelektualny inwalida", ścisłowcom brakuje kultury.

Skąd się wzięło takie podejście? I czy koniecznie musi się tak rozgraniczać te pojęcia? Uważam się za humanistkę, a świat widzę w liczbach (wiecie, np. ile stopni dzieli hol główny od trzeciego piętra? ha, to policzcie, szybciej się wchodzi). Czym jest łacina? Systemem, zbiorem, przejrzystym, uporządkowanym (no, dobrze, było kilka odchyleń, ale kto by zwracał na nie uwagę; co innego greka, ech...) - a czy można by nie nazwać ją przedmiotem humanistycznym?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Laetus




Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznan

PostWysłany: Pon 19:25, 26 Sty 2009    Temat postu:

dlatego o humanistach kursuje takie kiepskie zdanie, bo wiele osob (ktore tak naprawde na niczym sie nie znaja, a lubia czytac ksiazki) mowi o sobie, ze sa humanistami Very Happy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ita




Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 384
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z choinki urwana

PostWysłany: Pon 22:28, 26 Sty 2009    Temat postu:

Zgadzam się z powyższym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
calpurnia
Moderatorka



Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Posnania

PostWysłany: Wto 9:47, 27 Sty 2009    Temat postu:

Cóż, dawniej, aby mienić się humanistą, należało znać łacinę i grekę. Obecnie wystarcza pała z matmy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lamia/lesbia




Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 375
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: właśnie stamtąd

PostWysłany: Wto 19:50, 27 Sty 2009    Temat postu:

Określenia "humanista" używano w mojej klasie (humanistycznej) powszechnie. Jako obelgi (pani od chemii) bądź multifunkcyjnego narzędzia służącego do wymigiwania się od obowiązków/biadolenia, że za dużo od nas wymagają. Celowała w tym zwłaszcza jedna moja koleżanka, która przy każdej sposobności powoływała się na nasz rzekomy humanizm. Pół biedy, jeśli chodziło o chemię czy fizykę, bo potrafiła kiedyś dowodzić z zadziwiającym przekonaniem na polskim, że jesteśmy humanistami i dlatego, uwaga, nie lubimy pozytywizmu! W jej przekonaniu cechą gatunkową humanisty było najwyraźniej odmrażanie sobie tyłka na Mont Blanc.
Tacy z nas byli humaniści, że nawet czytać mało kto lubił. Szczerze mówiąc przez dwa lata uważałam, że obracam się w przeważającym stopniu wśród kompletnych tumanów, dopiero z perspektywy czasu zaczęłam niektórych doceniać. Nigdy nie rozumiałam tego entuzjazmu i zdawało by się, dumy, płynącej z faktu, że się czegoś nie umie. Jakby o byciu humanistą nie decydowały umiejętności lecz braki. I jakby znajomość matematyki czy logiki stała humanizmem w sprzeczności.
Z drugiej strony nie rozumiem tego wzajemnego dogryzania sobie i spierania się o to, kto jest lepszy, mądrzejszy, bardziej przydatny społecznie. Wiadomo, że nikt (?) nie może być perfekcyjny pod każdym względem, więc po co prześladować go za to, do czego go najwyraźniej natura nie stworzyła? Chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie wyzywał od intelektualnych inwalidów kogoś bardzo dobrego w swojej dziedzinie tylko dlatego, że nie zna się na dziedzinie mu obcej.
Co do obowiązkowej matury z matematyki-nie mogę powiedzieć, że jestem za, bo sama się od takowej szczęśliwie wywinęłam. W obecnym życiu przydaje mi się czasem znajomość czterech działań tudzież procenty. I jakoś znajduję sobie lepsze powody do kompleksów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Klasyków Strona Główna -> Pogadanki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin