Forum Klasyków

kmmgortych

Jeśli mogę, to wyjaśniam: w nowożytnym greckim rower to:
το ποδήλατο, z etymologią wskazaną przez Orbilię.
Niestety, nie moge zlokalizować choronologicznie momentu powstania formy nowożytnej. Słownik greckiego średniowiecznego Kriarasa, choć kilkunasto-tomowy, nie zna tego słowa. Nie zawiera też formy starogreckiej. Mamy więc do wyboru, albo "classic", albo "modern"

grzebię dalej, moze znajde coś "przejsciowego" Confused

Pozdrawiam serdecznie

Laetus · Dołączył: 24 Mar 2006 Posty: 110 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Poznan

jest to byc moze spowodowane faktem, ze rower to wynalazek XIX wieku?

Jego przodek powstal w 1818 w Paryzu (Baron Karl von Drais), a pierwszy mechanizm, ktory mozna juz porownac z dzisiejszym rowerem w 1850 (Kirkpatrick Macmillan). Dlatego nie szukajcie w sredniowiecznych slownikach he he

Laetus · Dołączył: 24 Mar 2006 Posty: 110 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Poznan

skoro sam przedmiot powstal tak pozno to wyraz jeszcze pozniej!!!!!!!!! a nazwa podana przez Pania Orbilie zostala stworzona na potrzeby nam wspolczesnych

Hekate

Co do rajdów - uwielbiam chodzić pieszo w zimie! Całe gimnazjum z ekipą tak spędziłam i większość w LO także - w każdą sobote wybieraliśmy się na piesze wędrówki - na cały dzień, czasem nawet na kilka. Tak bardzo brakuje mi tego. Tyle kilometrów mam za sobą - niezależnie od poroy roku, nastroju i pogody.

kmmgortych

Laetus, niestety w nowożytnym greckim nie wszystko jest tak jednoznaczne, jak życzylibyśmy sobie. Confused

Rzeczywiscie słowo"starożytne" wskazane przedz Orbilię mogło mieć znaczenie "rower" dopiero po wynalezieniu tegoż urządzenia (logika na to wskazuje Very Happy

) lub mogli je stworzyć ojcowie καθαρεύουσας twierdząc, że tak brzmiałoby to w klasycznym greckim, bazując na podstawach koine bądź bizantynskich lub mogło istnieć wcześniej mając inne znaczenie....
możliwości bez liku, myślę, że Orbilia mogłaby wyjazwić, jakie jest źródło tego "roweru", jaki podała Laughing

Laetus · Dołączył: 24 Mar 2006 Posty: 110 Przeczytał: 0 tematów Skąd: Poznan

[quote]Rzeczywiscie słowo"starożytne" wskazane przedz Orbilię mogło mieć znaczenie "rower" dopiero po wynalezieniu tegoż urządzenia (logika na to wskazuje ) lub mogli je stworzyć ojcowie καθαρεύουσας twierdząc, że tak brzmiałoby to w klasycznym greckim, bazując na podstawach koine bądź bizantynskich lub mogło istnieć wcześniej mając inne znaczenie...[/quote]

Wszystko jest mozliwe.

Pomyslalam tylko, ze podanie paru informacji z historii zycia codziennego pomoze troche
[quote]zlokalizować choronologicznie moment powstania formy nowożytnej[/quote]

Moze rzeczywiscie niech Docta Orbilia nam w tym pomoze.

orbilia

Karolino! Podane przeze mnie słowo (jak wiele innych nazywających przedmioty i zjawiska nieistniejące w starożytności) zostało stworzone przez ludzi współcześnie posługujących się STARĄ greką czynnie - możesz zajrzeć przy okazji tutaj. Współczesne słownictwo starogreckie powstaje najczęściej ze słownictwa nowogreckiego "zarchaizowanego" zgodnie ze starogreckimi regułami słowotwórczymi. Bardzo śmiałą koncepcją jest zatem doszukiwanie się korzeni słowa rower w kojne bizantyńskiej.

kmmgortych

Świetnie, dziękuję. Masz rację, kojne bizantynska jest z pewnością tym źródłem, natomiast dla zagmatwania nadmienię, że jest też koncepcja, która wymienia jako żródła kojne bizantynskiego kojne biblijne... (jak i kojne Aleksandra). Confused

Reasumując, z wielkim przymróżeniem oka: Grecy mogli znać słowo "rower" zanim został wynaleziony...

ależ nonsens wymyśliłam...

Pozdrawiam nonsensowo

Hekate

Jakoś tak smutno, że nasz wątek jakoś zamarł, wygasł... Pobudka, wstawać. Cóż z tego, że jest SESJA (jasne:P)... Puk, puk, czy jest tu ktoś? ... Obudźmy w sobie na nowo pragnienie o wspólnym wyjeździe...

Cóż z tego, że nasz wątek przemienił się w rower - a raczej w jego etymologiczne pochodzenie, którego pragniemy się nawet doszukać w latinie.
PozdrawiaM Was - smutno tu bez Was...

Funicula · Dołączył: 06 Lut 2006 Posty: 121 Przeczytał: 0 tematów

A mi to w sesję szczególnie tęskno do gór.
i volens nolens przypomina mi się dowcip:

Na egzaminie profesor pyta studentkę:
- Proszę podać główne punkty programu politycznego Pis-u
....cisza
- No to niech pani wymieni główne partie polityczne
... cisza
- A może wie panie chocoaż kto jest premierem?
...cisza
- A pani to skąd przyjechała?
- Z Bieszczadów - odpowiada studentka uszczęśliwiona, że choć na jedno pytanie zna odpowiedź

-A może by tak to wszystko rzucić w cholerę i w bieszczedy pojechać? myśli profesor

Hekate

Czasem też tak myślę, jak ten profesor, bo w górach jest wszystko, to, co kocham... A w Bieszczadach są połoniny, ktore wzywają mnie na swe rude grzbiety Kwadratowy

A sesję nie jedną przeżyjemy Very Happy

Bo jak to mówią, co nas nie uśmierci, to nas WZMOCNI.
Już czuję tę nową siłę.